Homilia o. Waldemar Borzyszkowski SJ, „Naśladowanie Chrystusa”
Witam was bracia i siostry na Eucharystii w drugą niedzielę Wielkiego Postu, która jest drugim dniem rekolekcji wielkopostnych w tutejszej parafii. Temat drugiego dnia rekolekcji brzmi : „ Naśladowanie Jezusa Chrystusa”. Dziękuje księdzu proboszczowi za zaproszenie tutaj do waszej parafii. Ksiądz Kazimierz prosił aby krótko o sobie powiedzieć . Nazywa się Waldemar Borzyszkowski jestem jezuitą , pochodzę z Gdańska od czterech lat jestem proboszczem w kościele św. Andrzeja Boboli na warszawskim Mokotowie. Kilka lat temu w jednej z warszawskich galerii, zorganizowano wernisaż poświęcony Chrystusowi, pośród wielu wyobrażeń Jezusa Chrystusa, był tam również obraz który zamiast twarzy Jezusa Chrystusa, oblicza Chrystusa przedstawiał białą plamę. Zapytano dlaczego a taki dziwny sposób przedstawiono Chrystusa odpowiedźż była krótka i prosta.: „po prostu go nie znam” wiem, że żył 2000 lat temu , wiem, że przeszedł przez ziemię dobrze czyniąc , wiem że głosił ewangelię, ale ja go dopiero poznaję, poznaję aby potem go naśladować. Dzisiejsza ewangelia prowadzi nas na górę przemienienia jak słyszeliśmy przed chwilą Chrystus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził na górę wysoko i tam przemienił się wobec nich. Dotychczas Ci trzej wybrani apostołowie, znali Chrystusa jako człowieka, więcej nawet jako niezwykłego człowieka, którego dokonywał cudów, uzdrawiał trędowatych, niewidomych, który miał zdolność czytania w ludzkich sercach. Na co dzień w ciągu ziemskiego życia, zewnętrznie wyglądał tak jak zwykli ludzie i dopiero tutaj na górze przemienienia pokazał, że jest Bogiem. Jego odzienie stało się białe, na potwierdzenie tego odezwał się głos z nieba, głos Boga ojca to jest mój syn umiłowany w którym mam umiłowanie. Każdy z nas musi odnaleźć drogę na górę przemienienia. Może będzie to droga jak droga wspólczesna Jezusowi , jak drogą trędowadych, chorych, niewidomych, głuchych. Jak droga tych kobiet, które mają najstarszy zawód świata ale ci wszyscy ludzie byli otwarci na Boże działanie, na tą moc, którą dawał Jezus Chrystus. Święty Augustyn często modlił się słowami : „ Pani abym poznał Ciebie, abym poznał siebie” i też musimy stanąć na naszej górze przemienienia, aby poznać kim Bóg jest dla nas i kim my jesteśmy dla niego, by poznać jego święte oblicze, jego miłość i też poznać jego słabość naszą grzeszność i temu służą właśnie rekolekcje, temu służy ten święty czas, czas łaski jakim jest wielki post. Kilka lat temu na wschodnie tereny Białorusi , przyjechał ksiądz z grupą ludzi świeckich, kupili dom, wybudowali kaplice, wokół ludzie zniszczeni przez komunizm, duchowa pustynia. Kiedy zaczęła do niej przychodzić , młody chłopak był człowiekiem niewierzącym, imponowali im byli inny tacy, żylczliwi mądrzy, tacy fajni. Powoli zacząłem dzięki nim odkrywać Boga, po dwóch latach przyjąłem chrzest, byłem jedyny wierzący w rodzinie, później wyjechałem na studia do Grodna i tam przeżyłem szok bo poznałem katolików którzy byli zupełnie inni niż Ci parafianie z mojej rodzinnej parafii. Zacząłem się zastanawiać co robić czy przestać wierzyć? Czy może zmienić wyznanie? Czy powrócić do tych ludzi z mojej miejscowości, których poznałem aż pewnego razu przyszłą mi taka myśl nie muszę odchodzić od kościoła, nie muszę wracać do mojej rodzinnej parafii , muszę być tutaj jak ci spotkani kiedyś ludzie, mogę być tak jak oni zakochani w Panu Bogu, jeśli mnie ktoś spotka także pozna i doświadczy Pana Boga. Każdy z nas musi odnaleźć drogę do Boga. Często jest to droga trudna, wymagająca, na której spotkamy różne doświadczenia. Pierwsze czytanie z księgi rodzaju mówi nam o drodze Abrahama, myślę, że każdy z nas w ten czy inny sposób może odnaleźć się w tej czy innej historii. Był człowiekiem głębokiej wiary i kiedy został wystawiony na próbę, kiedy miał poświęcić swojego syna Izaaka dziecko, które tak bardzo oczekiwał, pragnął, kochał, zrobił to bo zaufał Bogu. Każdy z nas ma jakieś doświadczenia : odejście bliskiej osoby, odejście współmałżonka, choroba, brak pracy. Chwila próby, chwila doświadczenia. Święty Paweł w drugim czytaniu mówi nam o zaufaniu Chrystusowym, jeżeli Bóg z nami tuż przeciwko nam on który własnego syna nam nie oszczędził i zapowiada zmartwychwstanie. Czy Chrystusa znalazł śmierć , co więcej zmartywchwstał, siedzi poprawicy ojca przyczynia się za nami. Tak on jest tym pośrednikiem. Chrystus był posłany przez ojca: Bóg tak umiłował świat, że dał swojego jedynego syna. Dał go z wielkim bólem ale z miłością do nas. Tym jest dla mnie Jezus Chrystus, czy wpatruje się w jego święte oblicze. Kochani za niecałe 5 tygodni, będziemy przeżywać święta wielkanocne, będziemy uczestniczyli w liturgii paschalnej, wtedy kapłan do ciemnego kościoła wniesie światło Chrystusa, poprzez symbol paschału i wtedy kapłan albo diakon zaśpiewa : „ Oto światło Chrystusa” i wtedy my zapalimy światło Chrystusa, które symbolizują nasze świece. Jest to wymowny znak, że my jesteśmy światłością świata, że my mamy nieść Chrystusa do swoich mieszkań, do domów w którym mieszkamy by mogli w nas zobaczyć prawdziwych i godnych chrześcijan. Angielski pisarz przedstawił nam obraz jakim Bóg chciałby widzieć nas na tym świecie on kiedy żył w czasach kiedy nie było światła elektronicznego opowiada jak musiał chodzić od lampy do lampy i zapalać palącym knotem lampy gazowe. Któregoś dnia opowiada pisarz siedział przy oknie patrząc na zewnątrz, wzdłuż doliny zboża gdzie była droga. Tak pisarz zauważył płonący knot latarnika, który zapalał uliczne lampy. Z powodu ciemności nie było widać postaci latarnika, tylko zapalone lampy, których było coraz więcej i które rozwidniły drogę. Potem po chwili odwrócił się pisarz do kogoś kto siedział obok. To jest dobra ilustracja, która mówi kim powinien być dobry chrześcijanin. Tak powinien być tym który niesie światło. Chrystusowe światło będzie wtedy kiedy będziemy zapatrzeni w Chrystusa, kiedy będziemy zapatrzeni w jego święte oblicze. Często nasze życie jest podobne do takich rorzuconych puzli, gdzie jako dzieci, potrzebujemy zdjęcia, obrazu i też aby ułożyć nasze życie potrzebujemy obrazu które daje nam Bóg, byśmy tak żyli jak on żył. To jest trudne ale to jest możliwe, i myślę, że jest też pomoc rekorekcjalna. Rekolekcje to zbierać na nowo, pozyskać na nowo i też musimy pozbierać w życiu to co nam się zagubiło, są to pewne elementy by poznać Jezusa , a jeżeli Bóg będzie w naszym życiu na pierwszym miejscu to wszystko będzie na właściwym miejscu i kochani zapraszam was do tej wędrówki. Pójść za Jezusem to droga trudnego ale też pięknego życia i życzę wam tej pięknej i trudnej drogi z Chrystusem co daj Pani Boże Amen.