Czas oczekiwania
Dziś pierwsza niedziela Adwentu, wraz z którą wkraczamy w nowy rok liturgiczny. Adwent, z łac. adventus – przyjście, przybycie, to z jednej strony okres oczekiwania na święta Bożego Narodzenia, podczas których wspominamy i przeżywamy historyczne wydarzenie sprzed ponad dwóch tysięcy lat, z drugiej zaś czas przygotowania się do Paruzji – powrotu Chrystusa w chwale, zapowiadanego przez proroków na koniec dziejów.
To już kolejny Adwent, jaki dane jest nam przeżyć. Dziękujmy za to Panu i wykorzystajmy ten czas na pogłębienie swej wiary i nadziei.
I miłości do Tego, który narodził się po to, by umrzeć za każdego z nas.
W katolickiej, a zwłaszcza polskiej tradycji święta Bożego Narodzenia są wyłącznie pełne radości, a pogłębiona refleksja nad ich znaczeniem z trudem przebija się przez zapach rozświetlonej choinki, tradycję 12 potraw na wigilijnym stole i pogodne pastorałki. A przecież to Narodzenie jest wstępem do Śmierci Odkupiciela. Pisał w przejmującej, rzadko słuchanej kolędzie Ernest Bryll:
Nie płacz, Dzieciąteczko, nie czekaj kołaczów
Boś się urodziło do cierpień i płaczu
Choćby Święta Matka ręce załamała
Już się kują gwoździe dla Twojego ciała
Choćby Święty Józef przed Heródem zbieżał
Już kiełkuje ziarno dla Twojego Krzyża
Wszystkim Przyjaciołom powstającego Sanktuarium Opatrzności Bożej życzymy, aby ten czas adwentowego oczekiwania był dla każdego z nas owocny i błogosławiony. By w codziennym przedświątecznym zabieganiu nie zgasły nasze lampy, lecz, tak jak u panien roztropnych z ewangelicznej przypowieści, płonęły mocnym światłem wiary. I abyśmy przeżyli ten Adwent aktywnie. Jak mędrcy ze Wschodu, którzy, dowiedziawszy się, że w ziemi judzkiej narodzi się Dziecię, ruszyli w daleką drogę, by oddać Mu pokłon.