Jezus przemienił śmierć w życiodajne Słowo. Rekolekcje adwentowe o. Błażeja Strzechmińskiego w Świątyni Opatrzności Bożej
Msza Święta jest bezkrwawą ofiarą Jezusa. Przez swoją ofiarę na krzyżu Jezus przemienił śmierć w życiodajne Słowo – mówił o. Błażej Strzechmiński w drugim dniu rekolekcji adwentowych w Sanktuarium Opatrzności Bożej. „Utkana ze znaków. Msza Święta krok po kroku” to temat tegorocznych nauk rekolekcyjnych. W drugim dniu o. Błażej wyjaśniał znaczenie Liturgii Słowa.
Ofiara Jezusa na krzyżu jest śmiercią śmierci. To miłość Boga pokonała śmierć. Słowo krzyża zamienia się w Słowo, które jest naszym zbawieniem. Celebrujemy to w Liturgii Słowa.
Liturgia Słowa nie jest wykładem z historii. Nie jest lekcją etyki. Nie ma być także moralizatorską połajanką. Mimo, że Słowo Boże jest proklamowane, by nas upominać, wychowywać, pouczać i prowadzić do naszej przemiany.
Cała historia Starego Testamentu to historia Słowa, które Bóg kieruje do człowieka. Słowo staje się wydarzeniem. Bóg nie tylko mówi, ale przez Słowo działa. Tak dochodzimy do pełni Objawienia w Jezusie Chrystusie, kiedy odwieczne Słowo Ojca staje się Ciałem. Słowo Jezusa jest sakramentem. Przychodzi do człowieka przez człowieka. Odwieczne Słowo przyszło do nas przez łono kobiety, Maryi. I podobny gest dzieje się także w każdej Liturgii Słowa. Kapłan – człowiek użycza swojego głosu dla Słowa Bożego.
Liturgia Słowa to poznawanie, ale także celebrowanie historii zbawienia. Wychodzimy od czytań ze Starego Testamentu, przechodzimy przez aklamację i śpiew z Księgi Psalmów, podążamy ku Nowemu Testamentowi, zatrzymujemy się na Ewangelii i ją komentujemy.
W czasie świąt liturgicznych, a zbliżamy się do Bożego Narodzenia, historyczne wydarzenia Boże w liturgii stają się teraźniejszością.
W Dziejach Apostolskich znajdujemy fragment, który nam mówi o strukturze Mszy Świętej i o tym, co się dzieje teraz. „Słyszymy, że trwali oni w modlitwie apostołów, we wspólnocie, łamaniu chleba i w modlitwie”. Struktura Mszy Świętej jest dialogiem.
W Pierwszym Czytaniu Bóg wprowadza nas w tajemnicę Ewangelii. Naszą odpowiedzią jest Psalm responsoryjny. W Drugim Czytania Pan przemawia do nas po raz kolejny. I po tych słowach znów następuje śpiew: aklamacja, Alleluja – oddanie chwały Panu. Wstajemy na słowa Ewangelii. Rozpoznajemy Jezusa. Rozpoczyna się pierwsza z komunii – Bóg karmi nas chlebem Słowa. To jest pierwszy stół. Potem następuje homilia, która jest odpowiedzią do usłyszanych słów. Po niej w niedzielę i święta – wypowiadamy „Credo”. To wyznanie wiary w Chrystusa i Kościół, mające 2 tysiące lat. Za to „Credo” nasi bracia oddawali życie – jest ono skropione krwią męczenników.
Kolejną odpowiedzią jest modlitwa powszechna. Jej struktura składa się ze stałych elementów. Na początku modlimy się za potrzeby całego Kościoła, za papieża, biskupów, kapłanów, za jedność chrześcijan. Modlimy się o to, co stanowi istotę Kościoła oraz to, czego Kościołowi jest brak. A potem kierujemy naszą uwagę na świat – modlimy się za rządzących, o pokój. Wreszcie zwracamy się z modlitwami w potrzebach naszych wspólnot parafialnych, konkretnych osób, żywych i zmarłych. I w końcu modlimy się za nas samych tutaj zgromadzonych. To jest nasza odpowiedź na Słowo.
W czasie całej Mszy Świętej czterokrotnie wybrzmiewa pozdrowienie „Pan z Wami!”. Jest ono przypomnieniem, że Bóg jest pośród nas. Po raz pierwszy zostaje wypowiadane na początku Mszy Świętej. Drugi raz słyszymy je przed Ewangelią. To komunikat, że Pan jest obecny w głoszonym i komentowanym Słowie. Odpowiadając: „I z Duchem Twoim”, wierni potwierdzają wiarę w tę prawdę. Od pozdrowienia „Pan z Wami!” rozpoczyna się następnie Modlitwa Eucharystyczna i wtedy uznajemy obecność Pana pod postacią konsekrowanego chleba i wina. Na zakończenie Mszy Świętej kapłan rozsyła nas, mówiąc: „Pan z Wami!”. Dlaczego? Bo liturgia się nie skończyła. Ona trwa dalej. Pana, którego otrzymaliśmy w Słowie i w Eucharystii, mamy zanieść do własnych domów. Ewangelia musi dalej iść w świat.